Podróże

2016 Budapeszt

A teraz: Budapeszt (20-27.08.2016). Wg mnie jedna z najpiękniejszych stolic Europy.

Do Budapesztu można dolecieć tanimi liniami. Razem z moją przyjaciółką kupiłyśmy bilety w WizzAir w kwietniu na końcówkę sierpnia, a mieszkanie zarezerwowałyśmy na Airbnb. Okazało się być bardzo wygodne i w samym centrum :
https://www.airbnb.pl/rooms/1169384?eluid=1&euid=2a72eab3-14ae-3640-2f43-273253cdf0fc&sug=51#reviews. Bardzo polecam. Za tydzień zapłaciłyśmy 247 Euro.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Budapeszt 


Pierwsze nazwy miasta to celtyckie Ak-ink i rzymskie Aquincum. Oznaczały "obfitość wody", gdyż w wielu miejscach wytryskiwały na powierzchnię gorące źródła. To tutaj właśnie w 106 r n.e. Rzymianie założyli stolicę nowo zdobytej prowincji. Madziarzy przybyli tutaj dopiero ok 900 r. W tym czasie na obu brzegach rzeki rozwijały się samodzielnie dwie osady: Buda i Peszt.

W latach 972-997 książę Geza przyjął misjonarzy chrześcijańskich a jego syn Stefan (Istvan) koronował się  na pierwszego króla Węgrów.  I tak Węgry stały się królestwem. Dzień kanonizowania jeszcze w XI w króla Stefana jest świętem narodowym. W połowie XIII w Buda uzyskała prawa miejskie, ale szczyt jej rozkwitu przypada na lata panowania Macieja Korwina w XVw. Buda stała się w tym czasie ważnym ośrodkiem życia kulturalnego w Europie. W XVI w Budę zdobyli Turcy, którzy panowali tutaj ponad 100 lat i to oni połączyli Budę z Pesztem mostem pontonowym. Niestety także zniszczyli i rozgrabili miasto. Do rozwoju miasta przyczynili się Habsburgowie, którzy odbudowali obydwa ośrodki. Pierwszy stały most łączący Budę z Pesztem wybudował w 1849 r Istvan Szechenyi, ojciec węgierskich reform. I był to Most Łańcuchowy. W 1867 r powstała dualistyczna cesarsko-królewska (ck) monarchia Austro-Węgry. Zaczął się złoty wiek dla Węgier i dla stolicy. Wtedy powstał Budapeszt jako połączenie Budy i Pesztu. W czasie II wojny światowej Budapeszt poniósł znaczne szkody, ale po wojnie zaczęła się jego odbudowa, poszerzenie granic i  tak powstał znany dziś Wielki Budapeszt. Miasto zostało dwukrotnie wpisane na Listę UNESCO. Na liście znajdują się: Wzgórze Zamkowe, Góra Gellerta, budapesztańskie korso, Parlament, plac Bohaterów i aleja Andrassyego.

Budapeszt 20-27.08.2016


Z lotniska odebrał nas taksówkarz zaproponowany przez obsługę apartamentu. To było dobre rozwiązanie, bo szybko znalazłyśmy się w mieszkanku. Koszt: 20 Euro. Jeśli ktoś chce taniej, to są busy z lotniska za 5 Euro do samego centrum: Deak Ferenc Terminal, albo pod dom za 10 Euro od osoby.

Dopiero na kilka dni przed przylotem odkryłyśmy, że 20-go sierpnia przypada na Węgrzech święto narodowe: Dzień Św. Stefana, patrona i I-go króla Węgier. Wpadłyśmy w sam środek imprez ! A działo się ! Nie zdążyłyśmy wszystkiego obejrzeć, bo się chyba nie da... Najgłośniej i najweselej było pod zamkiem. Poszłyśmy tam na piechotkę, zaczepiając po drodze o kontrowersyjny Pomnik Okupacji Niemieckiej, spotykając Ronalda Reagana i podchodząc pod Parlament, gdzie o 16-ej odbyła się uroczysta zmiana warty i występy żołnierzy. Na koniec można było zrobić sobie z nimi zdjęcie.

pomnik okupacji niemieckiej
Pomnik okupacji niemieckiej został postawiony cichcem 21.07.2014 r przez rząd Orbana. Ma symbolizować nazistowską okupację w latach 1944-45. Krytycy zarzucają władzom, które forsowały jego budowę, że to próba wybielenia Węgier i zatuszowania ich kolaboracji z hitlerowcami. Uważa się, że za pomnikiem przedstawiającym atak niemieckiego czarnego orła na archanioła Gabriela (według legendy miał ukazać się pierwszemu królowi Stefanowi i nakazać przyjęcie korony) kryje się wybielanie własnych win z czasów II wojny światowej.
Przed pomnikiem nadal stoi “żywy pomnik” rozbudowywany przez ludzi wcześniej.


A to napotkany po drodze do Parlamentu Ronald Reagan. Oczywiście trzeba sobie z nim zrobić zdjęcie. Obowiązkowo.

Jeszcze parę kroków i przed nami na placu Lajosa Kossutha, wodza rewolucji 1848-49 ukazuje się olbrzymia budowla, najważniejszy budynek stolicy: Parlament. 

Parlament
 Oglądamy go z zewnątrz i podziwiamy zmianę warty i występy żołnierzy.
Występy pod Parlamentem
Parlament jest największym budynkiem tego przeznaczenia na świecie. Ma 268m długości, 123m szerokości a wysokość kopuły to 96m. Budynek wnoszono przez 17 lat od 1885 r. Pracowało przy nim 1000 osób, zużyto 40 kilogramów złota, pół miliona kamieni szlachetnych i 40 milionów cegieł. Fasada nawiązuje do londyńskiego Parlamentu ale wnętrze to raczej renesansowe i barokowe pałace. W północnym skrzydle urzęduje premier a w południowym prezydent. Znajdują się tu dwie sale plenarne, obie podobne do siebie. Jest tu 691 pomieszczeń i znajdują się w nich siedziby praktycznie wszystkich instytucji rządowych.
Parlament można zwiedzać codziennie od 9:15-ej do 16:15-ej. Bilety kupujemy w kasie Visitor Centre. Cena dla dorosłych członków EU to 2,2 tys HUF (ok 33 zł).
Bilety można też nabyć przez internet: http://latogatokozpont.parlament.hu/en.
Uwaga: bilety są na określone godziny, wchodzimy z przewodnikiem w danym języku. O róznych porach obowiązują różne języki. Lepiej bilet kupić wcześniej, bo raczej nie da się wejść od razu po przyjściu...

 Zwiedzanie Parlamentu to spotkanie z węgierską tradycją, historią i mitologią narodową. W szesnastokątnej Sali Kopułowej, gdzie sklepienie podtrzymuje 16-u węgierskich władców znajdują się insygnia królewskie: korona, berło i jabłko a także miecz koronacyjny. Tutaj nie wolno robić zdjęć.
foto Bazita Gausss

Sala obrad
Sale plenarne to dwa pomieszczenia usytuowane symetrycznie po obu stronach budynku, zbudowane w kształcie podkowy. Obecnie w Izbie Niższej odbywają się obrady Zgromadzenia Narodowego, natomiast w drugiej mają miejsce konferencje prasowe. Na bogato zdobionych ścianach mamy dwa malowidła znajdujące się za podwyższeniem. Przedstawiają one koronację Franciszka Józefa oraz otwarcie pierwszej sesji przedstawicieli rządu narodowego z 1848 roku. Nad mównicą niespodzianka: herb Polski (znak Jagiellonów).


Najpiękniej budynek prezentuje się z drugiej strony Dunaju, szczególnie wieczorem, kiedy jest wspaniale oświetlony.

Parlament

Święto narodowe Św.Stefana to wiele imprez na terenie całego kraju. W każdym zakątku stolicy coś się dzieje, ale najwięcej pod zamkiem. Trwa tu całodniowy festyn, który gromadzi wystawców z całego kraju. Przepiękne są rękodzieła, na każdym straganie inne, których wystawcy rozgościli się na terenie długiego krętego pod górę wejścia na zamek. Jest co oglądać ! 
  

Są tu nawet wystawcy spoza kraju, np z dalekiej Syberii a także z  Chin.




A wieczór przyniósł oczekiwanie na super koncert na niebie. Sztuczne ognie wybuchały z dwóch mostów, z rzeki i z nabrzeża zamku. Cudowne przedstawienie






















Najważniejszym kościołem w mieście jest Bazylika Św. Stefana.
Bazylika jest poświęcona pierwszemu węgierskiemu królowi Stefanowi I. W przedsionku znajduje się rzeźba św. Gerarda (węg. Gellérta). Zwieńczeniem bazyliki jest 96-metrowa kopuła z mozaiką przedstawiająca Boga Ojca.  96 m to dokładnie tyle, ile wynosi wysokość kopuły położonego niedaleko Parlamentu. Miało to symbolizować równość władzy świeckiej i kościelnej w państwie. Przy wejściu znajduje się tympanon z Maryją jako patronką Węgier i węgierskimi świętymi. Antresola kopuły jest otwarta dla zwiedzających, można się tam dostać po schodach (297 stopni) bądź wjechać windą. Bazylika jest drugim budapeszteńskim, a trzecim węgierskim najwyższym budynkiem.
Według obowiązującego prawa żaden nowy budynek w Budapeszcie nie może przekraczać jej wysokości. Fasada budowli jest wykonana w stylu neoklasycystycznym. Po obu stronach kopuły znajdują się symetrycznie rozmieszczone dzwonnice z 6 potężnymi dzwonami, w tym największym dzwonem na Węgrzech.
Kościół może pomieścić ponad 8,5 tysiąca wiernych. Zbudowano go na planie krzyża greckiego. Ściany są bogato zdobione pozłacanymi freskami.

Wśród wielu relikwii przechowywanych w kościele jest zmumifikowana prawa dłoń świętego Stefana. 20 sierpnia, w rocznicę śmierci króla, relikwie są wystawiane na widok publiczny, a w bazylice odbywa się uroczysta msza święta.


Zwiedzanie jest możliwe za drobną opłatą. Ale bazylikę można obejrzeć za darmo idąc po prostu na mszę.

Najciekawszą ulicą w stolicy Węgier jest Aleja Andrassyego.  Jest to bardzo reprezentacyjna aleja Budapesztu, łącząca Plac Elżbiety (Erzsébet tér) z Placem Bohaterów (Hősök tere). Wzdłuż niej wznoszą się eklektyczne neorenesansowe budynki, m.in. gmach opery węgierskiej, Pałac Dreschlera i Pałac Saxlehnerów. Aleja wraz z Placem Bohaterów, Parkiem Miejskim i biegnącą pod nią Milenijną Koleją Podziemną została zapisana na liście światowego dziedzictwa UNESCO w 2002 r. jako rozszerzenie wpisu nabrzeży Dunaju i budańskiej dzielnicy zamkowej z 1987 r. Aleja jest też centrum nauki i sztuki, budapeszteńskim Broadwayem i salonem mody. Przy Alei nr 60 mieści się jedno z nowszych muzeów Budapesztu - Terror Háza.
linia metra M1

Wzdłuż alei ciągnie się pierwsza linia metra, duma budapeszteńczyków, zwana Milenijną Kolejką Podziemną. Wybudowana została w 1896 r i była pierwszą linią metra w kontynentalnej Europie i drugą na świecie po Londynie. Linia jest dosyć płytka i choć trudno w to uwierzyć została wybudowana w dwa lata. Stacje są podobne do siebie, niewielkie ale bardzo urokliwe.





Jednym z najpiękniejszych budynków przy Alei Andrassyego jest Opera Narodowa, wybudowana w 1884r. za kwotę 3,3 mln forintów. Charakterystycznym elementem dekoracyjnej fasady Opery jest arkadowy podjazd. To tutaj zajeżdżały powozy z eleganckimi paniami i panami we frakach. Po obu stronach głównego wejścia można podziwiać posągi Ferenca Erkela i Franciszka Liszta. A wśród posągów wieńczących fasadę budynku można wypatrzeć Stanisława Moniuszkę, jako jednego z 16u wybitnych kompozytorów operowych.
Opera
Wnętrze opery to świat olimpijskich bogów, muz i geniuszy. Motywem przewodnim dekoracji jest pierwiastek apolliński i dionizyjski w życiu i w sztuce.
Można operę zwiedzać od godz 15. Bilet z przewodnikiem kosztuje 2900 HUF.


Idąc aleją w kierunku Placu Bohaterów, po lewej stronie napotkamy charakterystyczny budynek: Muzeum Dom Terroru. W czasie II wojny światowej mieściła się w nim kwatera główna faszystowskiej Partii Strzałokrzyżowców, a później - siedziba policji politycznej AVH. Muzeum otwarto w 2002r. Aranżacja muzeum budzi dosyć silne emocje. Jest to muzeum nowoczesne, pomysłowe ale w podziemiach napotkamy ducha zbrodni tutaj popełnianych. Smutne. Na nas zrobiło silne wrażenie.




Przy alei napotkałam Muzeum Hoopa Ferenca czyli Muzeum Sztuki Wschodnioazjatyckiej. Dla mnie ciekawe ze względu na moje zauroczenie Azją.  Podobno to dzięki Ferencowi Hoppowi fragment Alei Andrassyego zamienił się niegdyś w orientalny ogród.  Za 1000 HUF zwiedziłysmy muzeum, w którym już nie ma eksponatów, bo było ich zbyt dużo, więc przeniesiono je sąsiedniego muzeum im innego podróżnika i kolekcjonera G.Ratha. Była za to bardzo ciekawa wystawa fotografii, także multimedialna. Zwiedziłyśmy też ogród wschodni z pawilonem japońskim i bambusowym mostkiem.

Aleja Andrassyego doprowadziła nas do placu Bohaterów.


Na placu stoi ogromny pomnik Milenium (Hősök tere), którego centralnym, najwyższym elementem jest kolumna z rzeźbą archanioła Gabriela. Ten monumentalny pomnik symbolizuje milenium węgierskiej państwowości. Powstawał przez ponad 30 lat. Został ukończony w 1929r. Centralną grupę stanowią konne posągi wodzów plemion madziarskich a w łukach kolumnad mamy najważniejsze postaci z historii Węgier. Kamienna płyta z napisem "Hőseink emlekere" ("Pamięci bohaterów") to odpowiednik naszego Grobu Nieznanego Żołnierza.

Po obu stronach placu Bohaterów znajdują się dwa ciekawe budynki. Jeden z nich to gmach Muzeum Sztuk Pięknych, niestety obecnie w remoncie i Pałac Sztuki, który stanowi największą na Węgrzech galerię wystawienniczą sztuki współczesnej.

Pałac Sztuki
Plac Bohaterów to jeszcze nie koniec, bo za nim znajduje się Lasek Miejski, zwany też Parkiem Miejskim, zielone płuca śródmieścia Pesztu.  Trzeba przejść przez mostek przewieszony nad sztucznym jeziorem, będącym jedną z atrakcji tego miejsca. Można tu wynająć łódkę i popływać w romantycznej scenerii odbijającego się w wodzie zamku Vajdahunyad.

Lasek Miejski jest podobnie jak i wyspa Małgorzaty ulubionym miejscem spacerów Budapeszteńczyków.

Zamek Vajdahunyad to wszystkie historyczne style węgierskiej architektury połączone w spójną całość za sprawą genialnego projektanta. Zamek był początkowo zbudowany z dykty i gipsu i miał służyć jako naturalnej wielkości makieta arcydzieł węgierskiej architektury. Był jedną z atrakcji Wystawy Milenijnej w 1896r.

Wystawowa publiczność była tak zachwycona zamkiem, że postanowiono zbudować go na trwałe.
Na zamkowym dziedzińcu znajduje się pomnik postaci skrywającej twarz pod kapturem mniszego habitu. To Anonim, autor najstarszej węgierskiej kroniki. Piękny pomnik. Niektórzy wierzą, że dotknięcie pióra Anonima pozytywnie wpłynie na rozwój talentów literackich. My też dotknęłyśmy. A jakże :)

Anonim
W lasku znajdują się też inne atrakcje: zoo, cyrk oraz Termy Szechenyiego. W niedzielę po święcie Św. Stefana, trafiłyśmy tutaj na niezły jarmark. Nie wiem, czy jest zawsze w niedzielę czy z okazji tego święta. Ale było ciekawie. Spróbowałyśmy węgierskiej lemoniady i tutejszego przysmaku: langosza.





W Lasku Miejskim znajduje się Szechenyi furdo zbudowane w 1913 r, największe i najpopularniejsze w mieście kąpielisko. To mało, bo Szechenyi Spa jest jednym z najlepszych i największych wanien spa w Europie ze swoimi 15 krytymi kąpieliskami, saunami i 3 odkrytymi basenami. To doskonałe miejsce na relaks i odpoczynek od gwaru miasta.
Generalnie cały Budapeszt jest jednym wielkim uzdrowiskiem termalnym i praktycznie w każdej dzielnicy znajduje się miejsce, gdzie można skorzystać z kąpieli. Szechenyi korzysta z najcieplejszych żródeł o temperaturze wody przekraczającej 75 stopni C.

Otwarte jest od 6-ej do 22-ej a co sobotę wieczorem jest tam Bath Party !
Wejście na kąpielisko to koszt 5200/5400 HUF za cały dzień. Po 17-ej jest nieco taniej 4200/4400 HUF.



Jednym z najwspanialszych miejsc w Budapeszcie jest Wzgórze Zamkowe. Jest to najstarsza część miasta i najbardziej reprezentacyjna. Poza Starym Miastem znajduje się na nim Zamek Królewski.
Do Wzgórza Zamkowego można przejść bardzo urokliwym Mostem Łańcuchowym zbudowanym w latach 1839-1849, według projektu angielskiego inżyniera Williama Tierney'a Clarka. Budowy mostu podjął się szkocki inżynier Adam Clark, którego nazwiskiem nazwano plac między mostem a tunelem pod zamkiem królewskim po stronie Budy. Most nazwano od nazwiska Istvána Széchenyiego, który zainicjował pierwsze trwałe połączenie obydwu brzegów Dunaju. Nigdy jednak hrabia nie przeszedł się po moście, ponieważ leczył się w zakładzie neurologicznym po tym, gdy podczas podwieszania łańcucha zerwała się lina i tony metalu runęły wraz z obserwatorami do wody.

most łańcuchowy

Pałac zajmuje cały południowy kraniec Wzgórza Zamkowego. Został zbudowany prawdopodobnie w XIII w. za panowania Beli IV. Brak jest jednak śladów z tamtych czasów. W XVI w zamek zajęli i złupili Turcy. Pasza używał go jako stajni i magazynu. Jednak to dopiero szturm armii chrześcijańskiej w 1686 r doszczętnie zniszczył budowlę. Zamek odbudowali Habsburgowie a rozbudowano go już pod koniec XIX w . Niestety, w 1945 zamek doszczętnie spłonął. Odbudowany zamek nie jest wierną rekonstrukcją którejkolwiek z wcześniejszych form.  Teraz zamek ma trzy dziedzińce. Pierwszy znajduje się za ozdobnie kutą bramą Gyuli Jungfeda, przy stacji kolejki Siklo. Bramy i całego wzgórza strzeże wielki ptak z mieczem w szponach. To turul - legendarny pół orzeł, pół sokół, przodek Madziarów.

W budynku zamku mają siedzibę: Węgierska Galeria Narodowa, Budapesztańskie Muzeum Historyczne i Biblioteka Narodowa. W czasie naszego pobytu w Galerii miały miejsce dwie bardzo ciekawe wystawy: Picassa i Modilianiego.  Obie piękne, obejrzałyśmy z ogromną ciekawością.
fontanna na dziedzińcu Hunyadich

Wokół zamku zachowały się fontanny, w tym efektowna Fontanna Macieja, która ukazuje króla Macieja Korwina na polowaniu, w otoczeniu ogarów, martwego jelenia i sokolnika Galeotto Marzio.
turul, przodek Madziarów
Budziński funikular znany jako siklo ruszył w 1870 r jako drugi w Europie. Dziś zabytkowa kolejka jest ulubionym środkiem transportu wszystkich zmierzających na Górę Zamkową. Długość jej trasy to 95 m a różnica poziomów między dolną a górną stacja to 50 m. Każdy wagonik może zabrać 24 osoby.

Najpiękniej zamek prezentuje się nocą.
zamek 
Góra Zamkowa pokryta jest grubą, ok 10 m warstwą wapienia, na którą przez tysiące lat oddziaływały zjawiska kresowe, gdyż woda deszczowa wsiąkająca w podłoże wypłukiwała mniej odporne na jej działanie warstwy skalne. W ten sposób wykształcił się ciąg kresowych jaskiń, zwanych dzisiaj budzińskim "Labiryntem". W średniowieczu wykorzystywano go na magazyny, piwnice i chłodnie, a podczas wojen - w celach obronnych. Najsłynniejszym więźniem podziemi był Drakula, czyli hospodar wołoski Wlad Palownik.  Dzisiaj jest to rodzaj muzeum. Wej­ście do la­bi­ryn­tu po­ło­żo­ne jest pod Wzgó­rzem Zam­ko­wym, przy ma­łej ulicz­ce Úri utca 9. A co­dzien­nie po go­dzi­nie 18 ga­szo­ne są świa­tła i tu­ry­ści zwie­dza­ją la­bi­rynt z lam­pa­mi oliw­ny­mi. Można go zwiedzać w godz 10-19:30 (2 tys  HUF).




Kolejnym wyróżniającym się obiektem Wzgórza Zamkowego jest Kościół Macieja, zachwycający koronkowymi zdobieniami fasady i wieży znajdujący się na Placu Trójcy Świętej. Nie trudno go przeoczyć, ponieważ jego strzelista wieża dumnie dominuje nad wzniesieniem. Świątynia znajduje się w północnej części wzgórza i nosi imię Macieja, Macieja Korwina - węgierskiego króla. Powstała w drugiej połowie XIII w. natomiast dzisiejszy kościół pochodzi z lat 1874-1896. To tu odbywały się koronacje madziarskich władców. Świątynia bardzo mocno ucierpiała podczas II wojny światowej. Komunistyczny rząd na Węgrzech rozważał całkowitą rozbiórkę budowli, lecz ostatecznie udało się zebrać fundusze i Kościół Macieja odbudowano. Jest to jeden z najcenniejszych zabytków miasta.


Wewnątrz kościoła w oczy rzuca się niezwykłe bogactwo form i kolorów. Ściany i sklepienia pokrywają XIX wieczne freski bazujące na pozostałościach średniowiecznej polichromii kościoła. Oryginalne wzory połączone z ornamentami znanymi z innych węgierskich świątyń i secesyjną stylistyką dały oryginalny efekt. Rozpięte w kościele chorągwie pochodzą z koronacji Franciszka Józefa. Kościół jest niesamowity. Nie można go ominąć podczas pobytu w Budapeszcie.




Na placu przed kościołem wznosi się wysoka na 14 m Kolumna Trójcy Świętej. Powstała ona w latach 1710-1713 na zamówienie rady miejskiej. Pomnik jest pięknym przykładem barokowych kolumn morowych wznoszonych dla upamiętnienia wielkich epidemii. Obecny posąg stanął po szczególnie dotkliwej zarazie dżumy.  Na wysokim cokole znajdują się postacie świętych wspomożycieli: Krzysztofa, Józefa, Augustyna, Sebastiana, Rocha i Jana Nepomucena. Ponad nimi widać Matkę Boską, św. Jana Chrzciciela i św. Franciszka Ksawerego. Kolumnę wieńczy przedstawienie Trójcy Świętej.










pomnik św. Stefana
Tuż przy kościele stoi pomnik św. Stefana na
koniu. Wedle tradycji, jednak niepotwierdzonej,
pierwszą świątynię na miejscu obecnego kościoła
Macieja miał ufundować już król Stefan I na
początku XI wieku.



Na czterech marmurowych płaskorzeźbach pomnika autor zaprezentował zdarzenia z czasów panowania św. Stefana: koronację, ustanowienie praw, fundację

kościoła i zdobycie Wiednia. Na jednej z płaskorzeźb rzeźbiarz przedstawił Frigyesa Schulka - architekt klęczy przed królem Stefanem, trzymając w ręku model kościoła Macieja.







W średniowieczu, za kościołem Macieja znajdował się targ rybny, a biegnący obok fragment murów był pod opieką cechu rybaków, którzy bronili go podczas oblężeń. Dzisiaj mamy tutaj neoromańśką Basztę Rybacką wybudowaną na miejscu dawnych murów  miejskich w 1895 r. Baszta była pomyślana jako taras widokowy i ozdobna rama dla kościoła Macieja oglądanego z drugiej strony rzeki. Z Baszty Rybackiej można zejść schodami do położonego niżej Wodnego Miasta.
Za wejście na taras widokowy trzeba zapłacić 1500 HUF ale można równie dobrze udać się do baszty z kawiarnią i za darmo obejrzeć przepiękny, najbardziej znany widok na Budapeszt po drugiej stronie Dunaju.

To nie koniec Wzgórza Zamkowego. Można się przespacerować dalej i napotkać pomnik papieża Innocentego XI, Dom Fortuna, stare więzienie czy średniowieczny żydowski dom modlitwy.
Podążając dalej na północny-wschód dotarłyśmy do Bramy Wiedeńskiej, czyli średniowiecznej bramy prowadzącej do miasta. W średniowieczu bramę nazywano Sobotnią, od odbywającego się przed nią co sobotę targu. Z uwagi na bliskość żydowskiego kwartału zwana była też bramą żydowską.

Brama Wiedeńśka
wieża kościoła Marii Magdaleny
Niedaleko bramy, na zachód, wznosi się samotnie wieża romańskiego
kościoła Marii Magdaleny. Wartość historyczna tego miejsca przeważa nad efektem wizualnym. Jest to pozostałość po XIII-wiecznej świątyni, którą zburzono w skutek działań wojennych w latach 1939-1945. Komunistyczny rząd na Węgrzech kazał uprzątnąć teren i zabronił odbudowania kościoła. Zachowała się jedynie wieża oraz fundamenty. Na przeciwko dzwonnicy ustawiono samotnie zrekonstruowane okno kościoła ale pozbawione witraży. Wygląda to dość abstrakcyjnie. Na kamiennej nawierzchni wokół wieży zaznaczono też zarys pierwszego wzniesionego tu romańskiego kościółka z XIII w.

Na Wzgórzu Zamkowym warto zajrzeć jeszcze w jedno miejsce: Szpital w Skale, niepozornie wyglądające muzeum przy ulicy Lovas út 4/C. Hospital in the Rock to muzeum powstałe w miejscu zbudowanego tu w czasie wojny awaryjnego szpitala. Jest częścią 10 km odcinka połączonych jaskiń i piwnic pod wzgórzem.  Szpital był aktywnie używany w czasie II wojny światowej aż do lipca 1945 ra następnie w czasie rewolucji 1956 rdo leczenia rannych i cywilów i żołnierzy. Miejsce jest o tyle szczególne, że w późniejszym okresie zostało przebudowane na schron przeciwatomowy.

W muzeum znajduje się dużo sprzętu z okresu II wojny światowej i zimnej wojny oraz figury przedstawiające pracowników i pacjentów szpitala.



Miejsce to zostało udostępnione zwiedzającym jako stałe muzeum od 2008 roku. Od tego czasu niezmiernie zyskuje na popularności przyciągając coraz większą liczbę turystów. Nas też przyciągnęło.










Wzgórze Gellerta to jedno z kilku wzgórz, na których położony jest Budapeszt. Ma 235 metrów wysokości, znajduje się w I i XI dzielnicy (Tabán), na zachód od Wzgórza Zamkowego. Nazwę zawdzięcza biskupowi Gellertowi, który właśnie tutaj miał zostać zamordowany przez pogan (według legendy spuszczono go ze szczytu w drewnianej nabitej gwożdziami beczce). Góra zawsze cieszyła się zła opinią wśród mieszkańców - uważano, że zbierają się na niej czarownice i odprawiają sabat. Takie opinie były popularne zwłaszcza w okresie kontrreformacji. W późniejszym okresie z powodu wysokiej przestępczości okolice uchodziły za niebezpieczne (wysoka przestępczość była w całej dzielnicy Tabán, zamieszkiwanej, zwłaszcza w XIX wieku, przez biedotę)
Do Góry Gellerta można dojechać metrem do stacji Szent Gellert ter.

Na wzgórzu znajduje się cytadela. Powstała w 1851 r. Długa na 220 metrów i szeroka na 60, z murami dochodzącymi do 16 metrów grubości miała wybić z głowy obywatelom Budy i Pesztu ewentualne kolejne próby buntów przeciw Habsburgom. Obiekt już w trakcie budowy uważany był za przestarzały. W 1897 symbolicznie dokonano wyłomu nad główną bramą i przekazano twierdzę władzom miasta. W 1945 została zdobyta po gwałtownych walkach przez Armię Czerwoną.

Dzisiaj jest doskonałym punktem widokowym, mieści się w niej muzeum, restauracja, dyskoteka oraz schronisko młodzieżowe. Znajduje się również na liście dziedzictwa UNESCO
widok z góry Gellerta
Pomnik Wolności stoi na południowo-wschodnim krańcu wzgórza Gellerta. Powstał po II wojnie światowej. Rzeźba przedstawia kobietę z wzniesionymi w górę rękoma, w których trzyma gałązkę - symbol pokoju. Posąg o wysokości 14 m umieszczony jest na 26-metrowym postumencie, dzięki czemu góruje nad miastem. U stóp pomnika stoją postaci św. Jerzego walczącego ze smokiem i anonimowego mężczyzny z pochodnią.




W połowie wysokości, wśród drzew można zauważyć pomnik przedstawiający biskupa Gellerta, urodzonego w 980 r we Włoszech, który w jednej dłoni trzyma krzyż, a drugą ma skierowaną w geście ewangelizacji. Biskup trafił na Węgry przypadkowo ale pozostał tu na dłużej na zaproszenie króla Stefana i odegrał znaczącą rolę w procesie christianizacji kraju. Zginął śmiercią męczeńską w 1046 r.

Pomnik został wybudowany w 1904 r a po kilku latach do posągu dobudowano półkolistą kolumnadę i postaci pogan pragnących nawrócić się na wiarę katolicką. Spod pomnika wypływa efektowny wodospad. 







Inną atrakcją Góry Gellerta jest skalna kaplica. Usytuowana jest na wysokości około 25 m nad poziomem Dunaju. Grocie nadano kształt przypominający wyglądem kaplicę z Portugalii. Poświęcona została w 1926 r. i składa się z dwóch komór: przedsionka i głębiej położonej groty. Wewnątrz, niezależnie od pory roku, panuje stała temperatura 21°C.

Wewnątrz znajduje się polski akcent, tzw polski ołtarz, który ma formę królewskiego orła z brązu z emaliowanym przedstawieniem Częstochowskiej Madonny na piersi.



U podnóża góry Gellerta znajduje się kąpielisko Rudas. To najlepiej zachowany poturecki zabytek w stolicy Węgier. Na drugą stronę rzeki można przejść Mostem Wolności. Jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych mostów w mieście.  Jest to jednocześnie najkrótszy most nad Dunajem w Budapeszcie. Jest to most kratowy, wspornikowy, trójprzęsłowy.



Charakterystyczną ozdobą na samej górze mostu są ptaki Turul. Często się zdarza, że ludzie wdrapują się na samą górę, gdzie one się znajdują. Wtedy ruch na moście zostaje zatrzymany, nierzadko na kilka godzin, co skutecznie utrudnia komunikację miejską.
Most ten bywa też nazywany mostem samobójców.






Tuż obok Góry Gellerta zajduje się hotel o tej samej nazwie. W hotelu znajduje się najbardziej znane kąpielisko w Budapeszcie. Otwarty w 1918 roku kompleks charakteryzuje się piękną secesyjną architekturą, która tworzy niepowtarzalną atmosferę. Niezwykły urok mają nie tylko zachwycające wnętrza mieszczące 13 basenów, w tym najpiękniejszy ze szklanym sklepieniem, ale także baseny zewnętrzne, m.in. ze sztucznymi falami.
Temperatura wody w zależności od basenu wynosi od 19 do 38 stopni. Oprócz tego można skorzystać w sauny parowej oraz całej gamy zabiegów medycznych i relaksacyjnych (zabiegi za dodatkową dość wysoką opłatą). Wody używane w łaźni zawierają wapń, magnez i wodorowęglany, siarczany, chlorek sodu i także znaczną zawartość jonów fluorkowych. W Polsce termy są znane również z filmu CK Dezerterzy.



Pobyt w termach Gellerta był cudowny, jeśli będziecie w stolicy Węgier, to wstąpcie tam koniecznie.

Nasz powrót do domu to przejście przez przepiękne wieczorem uliczki od ulicy Vamhaza Koruta, przez cudowną ulicę Vaci, aż do naszej October 6. Váci utca - to deptak i najbardziej znana ulica Budapesztu. Biegnie równolegle do Dunaju jest usiana licznym restauracjami, kafejkami oraz ekskluzywnymi sklepami. Bogata ornamentyka budynków šwiadczy o wielorodnošci architektury. Ulica Vaci posiada miłą atmosferę w szczególności od kwietnia do października, kiedy kawiarnie i restauracje wystawią swoje stoliki.



Przy stołach pod gołym niebem możemy wypić ulubiony napój albo zjeść obiad lub kolację, przy okazji możemy obserwować Budapesztańczyków w kolorowym wirze ulic. Na południowym krańcu ulicy znajduje się plac Vörösmarty, pod którym ulokowana jest początkowa stacja żółtej linii metra - Vörösmarty tér.


Najbardziej znana w mieście hala targowa to Vasarcsarnok, znajduje się na końcu słynnego deptaka Vaci . Zrobiłyśmy tutaj najlepsze zakupy. Cudowne owoce i warzywa, ale także pamiątki wszelkiego rodzaju.
Budynek został zaprojektowany i zbudowany przez Samu Pecz około 1897. Rynek oferuje ogromną różnorodność stoisk na trzech piętrach. Brama wjazdowa ma neogotycki charakter. Charakterystyczną cechą architektoniczną jest kolorowy dach. Powierzchnia budynku wynosi aż 10.000 metrów kwadratowych, które jest objęte stalową konstrukcją. Podczas wojen światowych hala była całkowicie zniszczona, a następnie zamknięta na kilka lat. W 1990 r prace konserwatorskie doprowadziły rynek do dawnego splendoru. Budynek został nagrodzony Prix d'Excellence FIABCI w 1999 roku. 

Większość stoisk na parterze oferuje wędliny, ciastka, cukierki, przyprawy i alkohole . Na drugim piętrze znajdują się głównie lokale gastronomiczne i pamiątki. W piwnicy znajdują się sklepy mięsne, targ rybny i marynaty. Nie tylko mają tradycyjne ogórki, ale także oferują kiszony kalafior, kapustę, buraki, pomidory i czosnek.

Rynek jest zamknięty w niedzielę, otwiera się o 6 rano w inne dni, a zamyka o 17-ej w poniedziałek, 18-ej wt-pt, a o 15-ej w sobotę.
Próbujemy węgierskich słodkich przysmaków, ciasto z wiśniami i makiem jest przepyszne.



Spacerkiem z hali targowej przeszłyśmy się do serbskiej cerkwi a potem do największej w Europie Synagogi. 

Cerkiew św. Jerzego to prawosławna cerkiew należąca do eparchii budzińskiej Serbskiego Kościoła Prawosławnego.

Budynek reprezentuje styl barokowy, został poświęcony w 1698 przez patriarchę serbskiego Arseniusza III. Jego obecny wygląd jest efektem prac budowlanych wykonanych w XVIII w. (budowla wznosi się na fundamentach starszego, średniowiecznego obiektu), gdy m.in. powiększono obiekt. W 1838, w czasie powodzi, całe oryginalne wyposażenie wnętrza (w tym ikonostas z 1760) uległo zniszczeniu. Nowe utensylia wykonano dla cerkwi w kolejnych latach; autorem drugiego ikonostasu jest Karlo Sterio, artysta pochodzenia greckiego.


Wielka Synagoga w Budapeszcie jest trzecią największą synagogą świata, po Jerozolimie i Emanu-El w Nowym Jorku. Jest to jednak ciągle największa synagoga w Europie.


Budowla ma 75 metrów długości i 27 metrów szerokości. Została zbudowana w połowie XIX w. według projektu Ludwiga Foerstera, w stylu mauretańskim na bazie muzułmańskiego stylu ukształtowanego w Hiszpanii i Afryce Północnej. Synagoga to monumentalny budynek, zachwycający bogactwem zdobień. Dwie bliźniacze wieże świątyni symbolizują dwie kolumny w Świątyni Salomona. Na przestronne wnętrza składają się, m.in. bogate dekoracje, żyrandole, ambona, hebrajski tetragram z imieniem Bożym; organy na 5 tys. piszczałek, na których grali, m.in. C. Saint-Saens i Franz Liszt; oraz inne piękne detale. Spore wrażenie robi odpowiednia gra świateł, która spaja światła żyrandoli, lamp i świec. Jeszcze przed II wojną światową (w 1939 r.) oryginalna synagoga została zniszczona przez pro-nazistowskich Strzałokrzyżowców. W latach 1944-1945 w Synagodze zatrzymało się wielu uchodźców, tysiące z nich zginęło.


W czasach komunizmu znów stała się domem modlitwy dla społeczności żydowskiej. W 1991 r. podjęto prace remontowe w budynku, które trwały do 1998 r. i kosztowały wiele milionów dolarów. Dziś, to centrum neologicznego judaizmu mieści 3 tys. osób; tuż obok znajduje się Muzeum Żydowskie i sala pamięci Holocaustu. Plac przed budynkiem nazwano na cześć Tadeusza Herzla, który urodził się w sąsiednim domu w 1860 r.
Drzewo Pamięci
Na początku lat 90-tych XX w na skwerku na tyłach Wielkiej Synagogi ustawiono Drzewo Pamięci - symboliczne dzieło znakomitego węgierskiego rzeźbiarza Imrego Vargi. Pomnik ma formę wierzby płaczącej, na której liściach wygrawerowano imiona i nazwiska ofiar budapeszteńskiego getta.
Wstęp do świątyni jest płatny.



Jeden dzień naszego pobytu w Budapeszcie poświęciłyśmy na wycieczkę do niedalekiego miasteczka Szentendre.
Jedziemy kolejką HEV ze stacji Batthyany ter za jakieś drobne pieniądze (320HUF). Chcociaż jest to niedaleko, bo ok 20 km, to podróz trwa 40 min. Pociąg nie jest zbyt szybki, ale nam się nie spieszy. Wysiadamy na pustawej stacji, takiej nawet bez kasy, ale za to z miła obsługą w .... toalecie. Tam otrzymujemy informację jak dojść do centrum. Prosto, prosto i ...już.


Po drodze zatrzymujemy się w jednej z największych tutejszych atrakcji: jedynym na świecie Muzeum Marcepana. Znajduje się ono na ulicy Dumtsa utka pod numerem 12. Otwarte jest codziennie od 10.00 – 19.00.

Na pierwszym piętrze mamy ekspozycję – również jadalną, z przeróżnymi postaciami, budynkami i bajkowymi scenkami. Największym marcepanowym dziełem jest Parlament, a wsród postaci Michael Jackson i księżna Diana. W takim wydaniu wszystko wygląda niezwykle apetycznie.


Przy każdym marcepanowym eksponacie jest odana ilość zużytego na jego produkcję marcepana oraz czas w jakim wykonywano ozdobę. Na Węgrzech do marcepana przywiązuje się szczególne znaczenie – po pierwsze to właśnie Węgrzy przypisują sobie autorstwo receptury na marcepan (kłócąc się o to z Włochami), po drugie zaś, najlepsze migdały do produkcji marcepana pochodzą z nad Balatonu.


Na parterze muzeum znajduje się sklepik, gdzie można zakupić różnorodne pamiątkowe słodkości (pamiętajmy jednak, że nie jest to suwenir, który możemy postawić na półce „na zawsze”). Na pamiątki dla znajomych - jak znalazł.







Miasteczko Szentendre nazywane "miastem 7-u wież" albo "miastem malarzy" jest bardzo barwne i malownicze. Nazywane jest najpiękniejszym małym miastem Węgier i jednym z najpiękniejszych w Europie Środkowej. To mekka artystów, mieszka ich tu kilkuset, tak samo jak kilkuset mieszkańców przyznaje się do narodowości… serbskiej. Życie płynie tu wolniej, smaczniej, milej i pewnie dlatego mieszkańcy Budapesztu uciekają to w ciepłe wieczory lub na cały weekend. Miasto przyjmuje rok rocznie 1,5 mln gości.

Centralnym punktem miasteczka jest trójkątny rynek otoczony XVIII-wiecznymi kamieniczkami, z centralnie umiejscowionym krzyżem morowym, wystawionym w 1763r.

Spośród 7 wzniesionych w miasteczku cerkwi do dziś służą prawosławnym wiernym 4 z nich. Ciekawostką jest fakt, że cerkwie tutejsze noszą nie tylko imiona świętych patronów, ale także miejsc, skąd przybyli uciekinierzy, którzy je wybudowali. I tak np. na tutejszą katedrę właściwie nie mówi się inaczej jak sobór Belgradzki. Charakterystyczne dla Szentendre są zaskakująco wysokie, sięgające samego sklepienia ikonostasy – niezmiernie ciekawe przykłady przystosowania baroku i rokoka do tradycji wschodniej.



Można podejść wąskimi schodami pod górę na Wzgórze Templom Ter. Ze wzgórza widać nietypową architekturę miasteczka. Czerwone i pomarańczowe dachówki, piaskowe i żółte elewacje, mnóstwo zieleni i zaułków, tunele i majacząca w oddali wstęga Dunaju, który w tym miejscu jest błękitno-turkusowy.
Szentendre to taki nasz Kazimierz nad Wisłą. Wystarczy pierwszy rzut oka, by polubić to miejsce i porównać je do Kazimierza. Nawet Dunaj płynący u stóp miasta ma w tym miejscu szerokość porównywalną do Wisły.



Ceny wybranych biletów komunikacji miejskiej w Budapeszcie:
- jednorazowy krótka trasa - 300 HUF = 4,5 zł
- jednorazowy długa trasa - 350 HUF = 5,25 zł
- z jedną przesiadką - 530 HUF = 7,95 zł
- jednorazowy u kierowcy - 450 HUF = 6,75 zł
- blok 10 jednorazowych biletów - 3000 HUF = 45 zł
- całodobowy - 1650 HUF = 24,75 zł
Synagoga przy stacji Astoria 3700 HUF = 55,50 zł
Kosciół Macieja - 1500 HUF = 22,50 zł
Labirynt - 2500 HUF = 37,50 zł
Termy - 5100-5500 HUF = 77 zł
Parlament - 2200 HUF = 33 zł
Opera - 2900 HUF = 43,50 zł
Kościół w skale - 600 HUF = 9zł
Szpital w skałach - wycieczka 3600 HUF po 10% obniżce z kościoła Macieja = 54 zł
Pociag do Szentendre - 320 HUF = 4,80 zł
Terror Haza - 2000 HUF = 30 zł

Palinka w hali targowej - 850 HUF
Lody w lodziarni Róża , 600/700/800 HUF


TOP 10 do obejrzenia w Budapeszcie:

1. Parlament
2. Kościół Macieja i Plac Św. Trójcy
3. Kościół Św. Stefana
4. Wzgórze Zamkowe
5. Opera
6. Termy Gellerta
7. WielkaSynagoga
8. Hala targowa Vasarcsarnok
9. Lasek Miejski
10. Góra Gellerta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz