A dlaczego nie ? Jest poza sezonem i taniej. Zwiedzać można tak samo, jak latem, jest tylko mniej tłumnie, można wdychać zdrowe powietrze, karmić łabędzie i kaczki. Czasem tylko trochę wieje. Ale za to ile jodu :)
Spójrzcie na to z góry...
Sopot.
Najlepiej zamieszkać niedaleko Monciaku czyli ul. Bohaterów Monte Cassino, reprezentacyjnej ulicy miasta. Ulica o długości 635 m, to dziś główny deptak nadmorskiego uzdrowiska, zamknięty dla ruchu samochodowego, bardzo kolorowy, z zabytkowymi kamienicami, knajpkami i pamiątkami.
Biegnie na miejscu dawnej drogi gruntowej łączącej od XVII w. sopocką wieś z osadą rybacką nad brzegiem morza. Przy Monciaku stoi Krzywy Domek - jeden z symboli miasta, jest tu wiele kawiarni i klubów, a na jej przedłużeniu - słynne sopockie molo. Całkiem fajna deptakowa ulica i bardzo przyjemne knajpki. Polecam dwie : Kavę (cudowne krewetki ale także ciasta) oraz włoską Sempre (świetna pizza). A na końcu Monte Cassino napotkacie francuską malutką restaurację prowadzoną przez rodowitego francuza : Cyrano et Roxane (pieczona kaczka !). Jest tam przesympatycznie (http://restaurant.cyrano-roxane.pl/pl/)
Krzywy Domek |
wieczorem przy molo |
Sopockie molo z góry |
Widok z góry |
Widok na Grand Hotel przy plaży |
Widok na latarnię morską |
Nie da się tu nudzić, można wypocząć i powdychać zupełnie innego powietrza. Chociaż zaskoczyło mnie jedno: całkiem sporo ludzi spacerujących po plaży. Także w restauracjach i kawiarniach, nawet w przemiłej 'Kavie'. To znaczy, że nie tylko mnie tutaj się teraz podoba. A to przecież styczeń ...
Miłego pobytu