Podróże

2019 Sardynia południowa


We wrześniu na Sardynii jest jeszcze bardzo gorąco. Podczas naszego pobytu pod koniec miesiąca dosyć często temperatura przekraczała 30 stopni. Ale było kilka dni całkiem znośnych, kiedy dało sie pochodzić i  pozwiedzać, nie męcząc się w słońcu. Generalnie we wrześniu na Sardyni średnia temperatura w dzień to 27 stopni, więc całkiem jeszcze wakacyjnie.


W tym roku poleciałam z moja przyjaciółką liniami Ryanair, do stolicy wyspy: Cagliari. Lot był zaplanowany na wiosnę, więc bilety były jeszcze w całkiem fajnych cenach. Wiedząc, że będziemy sporo zwiedzać, z góry w planie było wypożyczenie samochodu. Wypożyczyłam Fiata500 poprzez stronę Ryanair, ale na miejscu dostałam Forda EcoSport, super maszynę klasy SUV (taki upgrade bez zmiany ceny). I tu uwaga: samochód dobrej klasy, jeżdziło się super, nawigacja przydała się bardzo, palił ok 7,8, ale nie jest to samochód do jeżdżenia po mega wąskich uliczkach stolicy. Ostrzegam, jeżdzić można, ale nie wolno pakować się gdzie wąsko ! W tych wąskich ulicach parkują po bokoch, przyklejone wręcz do ścian budynków włoskie samochody, poobijane z każdej strony ! Przejeżdżałam mając po 2 cm luzu po obu stronach auta ... Dało radę ale więcej nie wjeżdżałam w takie tunele. Parkowanie w mieście jest możliwe na parkingach, które zaznaczone są niebieskimi liniami. Tam gdzie są białe linie, to miejsca postojowe są darmowe. Takich jest mało a w samym centrum tylko na kartę mieszkańca (uwaga, mogą być mandaty, jak ktoś nie wie).
Miejsca parkingowe są płatne tylko pomiędzy 9-13 oraz  16-20, 50 centów za godzinę. Uwaga, po godz 20-ej już może nie być gdzie zaparkować. Zostanie tylko parking przy dworcu za 10 E za dobę.

Mieszkanie, jak zwykle miałyśmy w samym centrum, w starej zabytkowej kamienicy i oczywiście z Airbnb.
Cagliari
A teraz coś o samej wyspie.
Sardynia nazywana jest Tajemniczą Wyspą. A powodów ku temu jest całkiem sporo. Ale przekonałam się o tym dopiero tutaj. Domy wróżek, nuragi, ołtarze skalne, menhiry – czyli „Sardyński Stonehenge”, zigguraty - wieże świątynne o zmniejszających się schodkowo kolejnych tarasach, groby gigantów i legenda o Arce Noego ukrytej na wyspie. Same tajemnicze miejsca, budowle i legendy. Zwykłemu człowiekowi nie śni się nawet jak kreatywnie myśleli ludzie sprzed kilku tysięcy lat, jakie fantastyczne budowle wznosili, jak dziwne mieli zwyczaje i wierzenia. Często nietypowa na dawne czasy doskonałość naprowadza na myśl, iż mogli tutaj zawitać przybysze z innej planety... Wszystkie te dziwne miejsca i budowle rozsiane są po całej wyspie i nie dane mi było wielu z nich obejrzeć ale i tak to co widziałam  jest niezwykle ciekawe i często tajemnicze.
Wyspa jest bardzo malownicza, ma cudne plaże (przypominają tajskie), piękną przyrodę, jest czysta i naturalna.
Sardynia południowa i nasze wycieczki
Stolicą Sardynii jest Cagliari rozciągająca się na południowym wybrzeżu, leżąca w samym sercu Zatoki Aniołów. Jej nazwa Casteddu, po sardyńsku oznaczająca Zamek (Castello), może wskazywać na górną część miasta, starożytną cytadelę. Stolica Sardynii nie zachwyca i nie wygląda na to, by zależało jej na turystach. Można jednak znaleźć tutaj kilka urokliwych miejsc, malowniczych zaułków, parę cudownych zabytkowych budowli, piękną, długą plażę, wielu miłych ludzi, dobrą kuchnię oraz ... flamingi.

Co warto obejrzeć w stolicy:

1. Dzielnica Castello (Centro Storico) - czyli średniowieczne miasto: położone w wyróżniającym się miejscu, na wapiennym wzgórzu, około stu metrów nad poziomem morza. Ciasna zabudowa, sympatyczne wąskie uliczki i wysokie mury, dyskretnie ukryte kościoły, pałace i place, wiele niestety zaniedbanych kamienic. Wśród tego wszystkie mnóstwo roślin w donicach prawie przy każdym domu, które przepięknie rozweselają uliczki i nadają im ciepła i włoskiego uroku. Dzielnica jest dostępna przez starożytne średniowieczne otwarte bramy znajdujące się w murach, które wciąż otaczają większość obwodu Castello, izolując go od reszty miasta. Brama na zdjęciu poniżej znajduje się w Wieży Słonia (Torre dell'Elefante). Budowla powstała w 1307 r. i jest to druga wieża, jaką zbudowano w stolicy Sardynii, oprócz niej jest jeszcze dwa lata od niej starsza Torre di San Pancrazio.

Słoń na Wieży Słonia
Niegdyś obie wieże strzegły wejścia do miasta, a dziś są symbolicznymi bramami prowadzącymi do Castello. Swoją nazwę Torre dell'Elefante zawdzięcza figurze słonia, która zdobi jeden z jej boków. Na tej wieży wieszano w przeszłości głowy złoczyńców ścięte podczas publicznych egzekucji. Do dziś jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych zabytków Calgiari. Z wieży rozciąga się fenomenalny widok na całe miasto. Niestety, nie udało nam się na nią wejść, gdyż była w remoncie.


By poznać Castello, trzeba przejść się jego uliczkami, posiedzieć na schodach przed Bastionem San Remy, obejrzeć fasadę katedry lub słonia na szczycie Wieży Słonia, pochodzić w górę i w dół,  dojść aż do getta żydowskiego, Muzeum Archeologicznego, Bazyliki Santa Croce, Wieży San Pancrazio i Palazzo Viceregio. Tutaj kiedyś żyli arystokraci i ludzie władzy. Stare centrum ma swoją duszę, cieszy widokiem, chodzenie po wąskich uliczkach jest bardzo przyjemne, także wieczorem, jeszcze spojrzenie na morze z góry, zejście na dół i można się udać do innych dzielnic miasta.


 W Castello znajduje się wiele restauracji z typowymi sardyńskimi potrawami, a także bary i kawiarnie, w których siedzi się niezmiernie przyjemnie szczególnie wieczorem. 
Uliczki Castello
Cudownie jest o zachodzie słońca na panoramicznych tarasach, w tym bastione di Santa Croce. Jest to idealne miejsce na romantyczny wieczór. Siedziałyśmy tam długo czekając na zapadnięcie mroku i później, bo nie chciało nam się ruszać z tak urokliwego miejsca.


wieczór w miescie



2. Narodowe Muzeum Archeologiczne (Museo Archeologico Nazionale, cittadella dei musei), założone w 1800 r którego jednym z najmocniejszych punktów jest pan przewodnik sprzedający bilety, entuzjasta wszelkich skarbów znajdujących się w muzeum.  Opowiadał nam odkrywając ukryte w szufladach artefakty i szaty przeróżne historie znajdując w nas wiernych i ciekawych wszystkiego słuchaczy.
W muzeum znajdują się cztery piętra wystawowe. Na parterze znajduje się ścieżka dydaktyczna, która prowadzi odwiedzających przez Sardynię, od wczesnego neolitu do wczesnego średniowiecza. Prezentowane są tam materiały, takie jak oryginalny rdzeń muzeum i różne wykopaliska archeologiczne, które miały miejsce w regionie.

wejście do muzeum
 
Na antresoli znajduje się „Teaching Room”, do którego można dostać się windą schodową z platformą. Służy do prowadzenia zajęć dydaktycznych i konferencji.
Muzeum jest malutkie ale bogate w artefakty, które nawet na laiku zrobią wrażenie. Wszystko za sprawą tajemniczej i do dziś niepoznanej w pełni cywilizacji nuragijskiej.
Nuragijczycy pozostawili po sobie największe europejskie budowle megalityczne: nuragi pełniące funkcje świątyń lub grobowców oraz figurki z brązu przedstawiające sylwetki ludzi pełniących różne funkcje społeczne.


 
Museo Archeologico

Jest duży zbiór prehistorycznych brązowych statuetek z epoki Nuragic, niektóre wcześniejsze kamienne statuetki kobiecych bóstw, rekonstrukcja osadnictwa fenickiego, kamień Nora , przykłady pracy złotników kartagińskich, ceramika rzymska i italska oraz ceramika bizantyjska. Kolekcja figurek z brązu, ich charakterystyczne pozy, proporcje i trudne do zdefiniowania piękno są najmocniejszym punktem muzealnej kolekcji.


3. Kościół św.Eulalii 
Tuz obok muzeum, przy placu Piazza Sant’Eulalia, stoi główny kościół dzielnicy Marina – kościół św. Eulalii, wybudowany w 1370 r. jeszcze przez Aragończyków. Patronka kościoła – św. Eulalia żyła pod Barceloną na przełomie III / IV w. i zginęła za wiarę, mając zaledwie 13 lat. Podczas jednej z renowacji fundamentów kościoła, archeologowie odkryli pod nim pozostałości budynków z czasów rzymskich, z ok. III w. n.e.: cysternę (zbiornik na wodę, 33 tys.m3), budynki, drogę i coś, co było prawdopodobnie pogańską świątynią.
Kościół Św. Eulalii

4.  Plaża Poetto - można na nią dojechać miejskim autobusem, to zaledwie kilka przystanków linią PQ lub PF. Plaża jest niezmiernie długa, ciągnie przez 13 kilometrów.  Ma bardzo jasny, drobny piasek i bardzo czystą turkusową wodę, jest rajem dla miłośników słońca. Oczywiście im dalej od miasta, tym ludzi mniej i bardziej spokojna atmosfera . Zmotoryzowani znajdą przy plaży sporo darmowych miejsc parkingowych, my nie miałyśmy problemu ze znalezieniem wolnego miejsca. Plaża ma całkiem dobrą infrastrukturę z kawiarniami, barami, toaletami i prysznicami. Można się tu lenić cały dzień, o ile ktoś lubi.




 


5. Mercato di San Benedetto  


Największy zadaszony rynek we Włoszech i jeden z największych w Europie, to miejsce gdzie można kupić ryby, mięso, owoce i warzywa, różnego rodzaju żywność albo znaleźć różnych usługodawców.

Owoce kaktusa



 Mercato di San Benedetto zostało otwarte 1 czerwca 1957 r., a jego powierzchnia to 8 000 metrów kwadratowych rozłożonych na dwóch poziomach. Na parterze znajduje się dział rybny, natomiast na piętrze znajdują się działy owocowo-warzywne, wędliny, mięso, sery, przyprawy, alkohole i usługi. Wszystko kolorowe i świeże, można dostać oczopląsu od tej palety soczystych barw, różnorodności gatunków i zadziwiającej ilości wszystkiego. Zaopatrywałyśmy się tutaj w przepyszne brzoskwinie oraz owoce kaktusa, które smakują bardzo ciekawie i należy je spróbować.



Najlepiej przyjść tu rano, kiedy jest dużo towaru i wszystko jest jeszcze świeże i pachnące. Na najniższej kondygnacji, tak właściwie na poziomie -1 cała powierzchnia przeznaczona jest na stragany i stoły z rybami i innymi żyjątkami morskimi. Wszystko jest pięknie wyłożone na lodzie, zapachy są znośne, a żyjątka wielu odmian są ładnie zaprezentowane, wręcz uśmiechają się do klientów.

6. Amfiteatr z II wieku - Cagliari również ma swój mały amfiteatr, takie Koloseum, ale wykute w skale, w którym obecnie organizuje się koncerty, przedstawienia teatralne i inne wydarzenia kulturalne. Ta interesująca konstrukcja architektoniczna wzniesiona została w II w ne. 
Pierwotnie zajmowała ponad tysiąc metrów kwadratowych, ze 120-metrowym obwodem i 20-metrową fasadą ozdobioną kolumnami i posągami. Część trybun (cavea ), arena, korytarze i inne elementy zostały wykute w skale, a reszta została zbudowana z białych wapiennych bloków. Dziś można podziwiać trybuny, część pod sceną gdzie znajdowały się pokoje gladiatorów, cele dla zwierząt i ambulatorium.
Teatr wzniesiono w czasach igrzysk. Na trybunach, na trzech poziomach, mogło się pomieścić dziesięć tysięcy widzów wszystkich klas społecznych, którzy mogli oglądać walki ludzi ze zwierzętami, egzekucje w porze lunchu, a wieczorem po bankietach najpopularniejsze wydarzenia: walki gladiatorów.


Amfiteatr był również wykorzystywany do zbierania wody deszczowej: jaskinia w kształcie lejka pozwalała wodzie przepływać do studni. Wraz z nadejściem chrześcijaństwa walki gladiatorów straciły popularność aż w końcu zostały prawnie zakazane w 438 r. W latach późniejszych miejsce było wykorzystane jako kamieniołom i nadal niszczone aż do XIX wieku. W latach 2000-2011 zostało częściowo pokryte konstrukcją z żelaza i drewna, która była używana do organizacji pokazów i koncertów aż do czasu, kiedy rozpoczął się długi i trudny proces przywracania amfiteatru do statusu stanowiska archeologicznego. Teraz jest w remoncie ale warto wejść za kilka Euro i porozglądać się wokół .
Koloseum znajduje się na północ od Ogrodu Botanicznego opisanego poniżej. Z koloseum warto się jeszce udać w dwa miejsca archeologiczne : willa Tigello i

7.  Ogrod botaniczy (Orto Botanico) - Ogromna (51 tys metrów kwadratowych) zielona przestrzeń w historycznym centrum Cagliari, gdzie znajduje się setki gatunków roślin, niektóre bardzo rzadkie, pochodzące z całego świata oraz w obszarze archeologicznym, w którym znajduje się wiele zabytków rzymskich. Ogród botaniczny zajmuje dolną część doliny Palabanda, w obszarze między rzymskim amfiteatrem, ogrodem kapucynów i willą Tigellio, gdzie znajdują się pozostałości także z innych rzymskich domów i budynku termalnego.


W 1820 roku zaczęto mówić o stworzeniu ogrodu botanicznego w dolinie, która przez wieki należała do jezuitów, potem do królewskiego dziedzictwa, różnych osób prywatnych, aż do momentu zakupu jej przez uniwersytet. Prace rozpoczęto w 1864 roku pod kierunkiem założyciela Patrizio Gennari i były kontynuacją oryginalnego projektu architekta Gaetano Cima. Widać to na dnie doliny, charakteryzującej się szeregiem symetrycznych klombów.  Od wejścia idziemy aleją, która prowadzi aż do fontanny, centralnego placu i basenu zajmowanego przez majestatyczny „ cyprys bagien” oraz Fontannę Pampanini. Tutaj mamy najstarsze okazy ogrodu. Po lewej stronie alei znajduje się gatunek soczysty („grasse”) na „pustyni”, wyróżniający się roślinami pochodzenia afrykańskiego i flory neotropowej oraz arecaceae (palmy) w „gaju palmowym”.


Na początku XX wieku w ogrodzie było już 400 roślin zaaklimatyzowanych, pochodzących z Indii Zachodnich i Ameryki Południowej (116), Ameryki Borealnej (64), Afryki Południowej i Madagaskaru (66), Afryki borealnej , Arabia i Wyspy Atlantyckie (30), Indie Wschodnie , Chiny i Japonia (92), Australia , Wyspy Malaja i Oceania (62).


Podczas II wojny światowej ogród został zbombardowany na początku 1943 r . Biblioteka i zielnik zostały uratowane, ponieważ ostrożnie przeniesiono je do zbezczeszczonego kościoła w Ghilarzy.
Po wojnie przywracanie funkcjonalności ogrodu zajęło wiele lat.


W ogrodzie znajdują się ślady okresu przedrzymskiego i rzymskiego, między innymi: rzymska studnia, zwana libarium, jaskinia Gennari, Calidarium; rzymska cysterna i fragment rzymskiego akweduktu, który z Villamassargia sprowadzał wodę do miasta. Ogród został niedawno odnowiony.

Dziś w ogrodzie znajduje się około 600 drzew oraz 550 krzewów. Ogród przedstawia gatunki drzew i krzewów typowe dla pasm wegetacyjnych Sardynii i Morza Śródziemnego, gaj palmowy z licznymi gatunkami różnych rodzajów drzew, piękne okazy cyprysów i sterculie (tropikalne drzewa z rodziny Sterculiaceae), zbiór około 1000 sukulentów, skalniaki zamieszkane przez agawę, jukę, aloes, cereus, wilczomlecz, opuncję, dracenę draco, podczas gdy w różnych zbiornikach wodnych znajdują się przykłady nymphaea, nelumbo i papirusu .
Ogród to zielone płuca miasta, gdzie można odetchnąć  i schować się przed słońcem. Bardzo przyjemnie można pędzić tu czas po prostu spacerując w przyjemnym cieniu.







8.  Katedra Santa Maria z XII wieku (Cattedrale di Santa Maria) - Najpiękniejsza katedra Cestello i niewątpliwie symbol miasta. Wystarczy zadrzeć głowę w górę, aby zobaczyć, w całym majestacie fasadę katedry.   

Kościół ma 35 metrów długości, 34 metry szerokości i 32 metry wysokości i został zbudowany w formie gotycko-romańskiej. Po raz pierwszy wspomniano o nim w 1255 roku: jego patronem była Święta Cecilia (później został poświęcony Dziewicy NMP stąd Santa Maria). Od XIII do XIV wieku był rozbudowywany, ale jego obecny wygląd jest wynikiem interwencji katalońsko-aragońskich, które trwały cztery wieki. Barokowa marmurowa fasada pochodzi z 1704 roku, i była inspirowana katedrami w Lukce i Pizie. Rozebrano ją w próżnych nadziejach na znalezienie średniowiecznej fasady. Został zastąpiony neoromańską strukturą marmurową w 1931 roku. Jak tylko dojdziecie do placu, trzeba usiąść i spędzić kilka minut, podziwiając białą fasadę przebudowaną na początku XX wieku w stylu pisańskim z wykorzystaniem kamienia ze wzgórza Bonaria. Cudownie wygląda wieczorem podświetlona ciepłym światłem.





Katedra zbudowana została na planie krzyża łacińskiego: ma trzy nawy i transept, marmurową podłogę i kaplice wzbogacone takimi dziełami, jak srebrne tabernakulum i Święty Cierń. Opierając się o ścianę nawy głównej, zobaczycie ambonę Guglielmo, wyrzeźbioną w katedrze w Pizie, a później przeniesioną do Cagliari. Innym bardzo cennym dziełem jest Madonna col Bambino (Dziewica i dziecko), złota drewniana rzeźba z XIV wieku, srebrna lampa Giovanniego Mameli (1602) i obrazy na centralnym suficie autorstwa Filippo Figari. Pod ołtarzem znajduje się Sanktuarium Męczenników, krypta wykopana w skale z 1618 r, w której zachowano 192 relikwie, rozmieszczone w niszach, dzieła mistrzów z Cagliari i Sycylii. Zakrystia zachowuje skarb katedry: w szczególności Tryptyk Klemensa VII, przypisany warsztatowi flamandzkiemu z XV wieku, Retablo dei Beneficiati, dzieło artystów neapolitańskich i cudowne paliotto srebrnych artystów z Palermo.



9. Bastion San Remy (Bastione di Saint Remy) - bastion z przełomu XIX i XX wieku to jeden z najważniejszych symboli architektonicznych Cagliari.
Saint Remy to budowla z wapienia, ozdobiona korynckimi kolumnami, z tarasami, szerokimi schodami i łukiem triumfalnym. Z tarasu Umberto I roztacza się piękna panorama na miasto i port. Należy wejść po schodach i popatrzeć na miasto z góry. Z tarasu można przejść bramą w Wieży Słonia do Castello. Dosłownie parę kroków stąd znajduje się uniwersytet.



Bastion na szczycie z widokiem na miasto
Bastion to można powiedzieć brama prowadząca z dzielnicy Villanova do fortyfikacji Castello.  Swoją nazwę zawdzięcza baronowi San Remy, pierwszemu namiestnikowi Piemontu. Wychodzi na Piazza Costituzione, gdzie łączą się dwie ulice, które były historycznie oazami spokojnych spacerów i zakupów. Jest to bez wątpienia symbol Cagliari.

Zadaszona galeria i wspaniały taras Umberto I zostały zaprojektowane przez Giuseppe Costę i Fulgenzio Setti na podstawie pomysłu opracowanego przez XIX-wiecznego architekta Gaetano Cima. Został zbudowany w stylu klasycznym między 1896 a 1902 r. na średniowiecznych murach starego miasta. Bastion San Remy jest wynikiem odbudowy starych bastionów Sperone i Zecca, które zostały wzniesione przez Hiszpanów pod koniec XVI wieku. Imponująca budowla ma białe wapienne kolumny zwieńczone korynckimi dekoracjami. Główne schody są długie i złożone, idąc w górę od placu z szeregiem ramp, które łączą się w połowie wysokości na szerokim tarasie. Stąd można wejść do galerii. Pod głównym łukiem, który dominuje w budynku, znajdują się kolejne schody z dwiema okrągłymi rampami, które prowadzą na taras Umberto I, z którego można podziwiać wspaniałe widoki na całe miasto, port i morze. Na placu znajdują się jeszcze dwie rampy schodów, które prowadzą do Bastione di Santa Caterina.
Widok z bastionu na plac Piazza Costituzione

Szerokie schody i łuk triumfalny, zostały zbombardowane podczas II wojny światowej, ale po wojnie wiernie je odbudowano. Jest to jedna z najładniejszych ale nie najstarszych budowli Cagliari.

10. Piazza Yenne - to prawdopodobnie główny plac miasta, położony w samym sercu Cagliari, na skrzyżowaniu czterech głównych ulic. Tętniący życiem, zatłoczony przez cały rok, a latem już totalnie, pełen barów, kawiarni i restauracji z ogródkami. Tam jadłyśmy nasze pierwsze śniadanie a potem wracałyśmy kilkukrotnie.
Pierwszy kamień położono w 1822 roku, gdy nazwano go Piazza San Carlo na cześć króla Sardynii Carlo Felice. Jednak począwszy od drugiej połowy stulecia przemianowano go na Piazza Yenne na cześć wicekróla, markiza Ettore Veuillet d'Yenne, który chciał jego budowy. W 1860 r . Posąg Carlo Felice został umieszczony w bezpośrednim sąsiedztwie placu. Na placu znajduje się kolumna kamienia milowego, umieszczona przez wicekróla markiza z Yenne w 1822 r., aby wskazać punkt początkowy Royal Road do Porto Torres, obecnie jest to początek drogi krajowej 131 Carlo Felice.


Piazza Yenne jest ważnym skrzyżowaniem, idealnie położonym między Marina i Stampace , tuż pod Wieżą Słonia, na skraju Castello.

11. Nostra Signora di Bonaria - Sanktuarium Matki Bożej Bonariańskiej jest jednym z najważniejszych budynków maryjnych na Sardynii. Stoi na szczycie wzgórza o tej samej nazwie i składa się z:
- sanktuarium zbudowanego w stylu gotycko-katalońskim w pierwszej połowie XIV wieku ; zachowana jest tu podobizna  Matki Bożej z Bonarii  („Madonna di Bonaria”), tytuł został nadany Madonnie, jako patronce Sardynii i Cagliari, opiekunce żeglarzy
- bazyliki z początku XVIII wieku zbudowanej w stylu neoklasycystycznym, z tym, że najpierw wzniesiono bazylikę mniejszą za Piusa XI w 1926 r, a następnie  prawdziwą bazylikę w 1952 r. za papieża Piusa XII
- cmentarza-monumentalnego i parku o tej samej nazwie
- klasztoru o tej samej nazwie zarządzanego przez Zakon Ojców Mercedarian, który jest również siedzibą parafii . W krużgankach znajduje się także Muzeum Bonarii.


Legenda głosi, że w 1370 r. w środku burzy statek pozbył się ładunku. Burza opadła, gdy tylko ciężka skrzynia została wrzucona do morza i wylądowała na brzegu naprzeciwko wzgórza Bonaria. Wewnątrz znajdował się drewniany posąg: Madonna z dzieckiem w ramionach i świecą w dłoni, która pozostała cudownie zapalona. Posąg jest przechowywany w ołtarzu małego sanktuarium, pierwszego sardyńskiego przykładu architektury gotycko-katalońskiej, zbudowanego przez Alfonsa z Aragonii (1324).
Biała fasada bazyliki lśni w słońcu na jasnym placu di Bonaria, a prowadzą do niej niekończące się schody od Viale Bonaria. Po bokach placu mamy dwa pomniki z brązu: statek na łasce wiatrów i Madonne, jego opiekunkę. Kościół uszkodzony przez wojnę został odnowiony: ostatnia renowacja pochodzi z końca XX wieku. Na ołtarzu znajduje się reprodukcja legendarnego posągu. W dziesięciu kaplicach i transepcie można podziwiać obrazy, posągi, płaskorzeźby i rzadkie organy piszczałkowe.

Obok bazyliki znajduje się monumentalny cmentarz, ale otwarty do zwiedzania o dziwnych porach i nie udało nam się do niego wejść. Podobno wart jest obejrzenia.  Park jest bardzo malowniczy, parę widoków poniżej.

 
 


12. Bastione di Santa Croce

W latach 1491–1508 na wzgórzu Castello zbudowano bastion, w którym przez wieki rezydowały najwyższe władze cywilne i religijne miasta. W 1534 r. zbudowano mur między wieżą Słonia a kościołem Santa Croce, dawnej synagogi przekształconej w 1492 r. w miejsce kultu katolickiego. Bastion Santa Croce jest dziś eleganckim tarasem, centrum nocnego życia miasta, które wychodzi na dzielnicę Stampace i  intensywne błękitne morze portu. Widoki stąd są niesamowite, szczególnie zachody słońca. Siedzi się tez doskonale.




13. Porta dei Due Leoni


porta dei Due Leoni
Ten starożytny portal, zbudowany w 1535 roku, stanowi południowy dostęp do Castello. Swoją nazwę zawdzięcza dwóm rzeźbom lwich głów w dwóch górnych rogach bramy. Jest to jeden z niepowtarzalnych widoków starożytnego Cagliari i stąd też można rozpocząć swoją podróż do Castello.


14. Regionalny Park Molentargius – Molentargius w języku sardyńskim oznacza „ opiekunów osłów”, ponieważ wydobycie soli było najwartościowszym przemysłem w regionie Cagliari od tysiącleci, a sól była transportowana przez osły. Park jest mokradłem rozciągającym się na obszarze około 1600 hektarów otoczonym zurbanizowanymi obszarami Cagliari i innych miast obszaru metropolitalnego oraz nabrzeżem plaży Poetto.


Dzisiaj jest oazą wypoczynku znajdującą się w niewielkiej odległości od centrum. Jego najsłynniejsi mieszkańcy to różowe flamingi, które znajdują tutaj idealne miejsce do gniazdowania. Park był najbogatszym sardyńskim basenem do wydobywania soli morskiej przez dwa i pół wieku, aż do 1985 roku. Obszar ten, uwzględniony w Konwencji Ramsarskiej o mokradłach o międzynarodowym znaczeniu z 1977 r , stał się regionalnym parkiem w 1999 r. w celu ochrony i poprawy jednego z głównych miejsc odpoczynku i gniazdowania ptaków wodnych w Europie. Molentargius Salina rozciąga się na 1600 hektarach w skrajnej południowej części równiny Campidano, z widokiem na Zatokę Aniołów.


Można zwiedzać park pieszo, a można i na rowerze, są wycieczki z przewodnikiem: pieszo, rowerem lub łodzią po kanałach i autobusami elektrycznymi (ale tego nie zauważyłyśmy, może są w sezonie). Od czasu do czasu można natrafić na miejsce do obserwacji ptaków, np. chatka przed nabrzeżem Bellarosa Maggiore, gdzie gniazdują flamingi i smukłe mewy. Trzcina Minore jest ostoją dla gniazdujących ptaków, w tym palika czarnoskrzydłego, czapli białej, krzyżówki i wielu gatunków kaczek. Bezpłatne ścieżki w parku są dostępne codziennie. Dostępna jest nawet stacja wymiany rowerów i wypożyczalnia rowerów.

Jest miejsce na spacer i podziwianie flamingów, nic więcej. Nie wybierajcie się tutaj, jeśli jest bardzo gorąco, bo cienia tutaj nie ma...

15. Port - Cagliari jest miastem portowym, dlatego ścisły dostęp do morza w samym centrum wykorzystano do cumowania statków.



Port w Cagliari jest jednym z największych włoskich portów morskich i jednym z największych portów morskich w basenie Morza Śródziemnego, o rocznej przepustowości około 50 milionów ton ładunków.
Widok na port z góry
Założony przez Fenicjan, rozbudowywany przez Kartagińczyków i rozkwitający pod rządami Rzymian, od stuleci port w Cagliari nieustannie się rozwija.




Okolice Cagliari:



1. Su Nuraxi di Barumini - wycieczka obowiązkowa, niezwykła.

Miejscowość Barumini znajduje się 56 km na północ od Cagliari. To tutaj, w jej pobliżu na rozległej równinie znajduje się Su Nuraxi czyli kompleks budowli wzniesionych ponad 3500 lat temu wokół jednego z najlepiej zachowanych nuragów – kamiennych wież, typowych dla cywilizacji nuragijskiej. Su Nuraxi zostało odkryte podczas wykopalisk w latach 1950-1957 przez badacza cywilizacji nuragijskiej, Giovanni Lilliu. Znaleziono wówczas wiele narzędzi, ceramiki, broni i ozdób o dużym znaczeniu historycznym. Su Nuraxi w Barumini jest najważniejszym zabytkiem cywilizacji nuragijskiej na Sardynii, a ze względu na swoją złożoność i doskonały stan został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1997 roku.
Z daleka kompleks wygląda średnio ciekawie. Z bliska natomiast, szczególnie po wysłuchaniu opowieści przewodnika okazuje się nie być górą kamieni a mądrze zaprojektowaną bardzo starą, tajemniczą fortecą, która przez setki lat służyła mieszkańcom za schronienie, magazyn i prawdopodobnie pełniła funkcje obronne.
fot: italiantribune.com

Su Nuraxi
Główną budowlą kompleksu była masywna centralna okrągła bazaltowa wieża, wzniesiona w XVII w. p.n.e. złożona z trzech komór (antresol) połączonych spiralnymi schodami o wysokości ok 18,5 metra z wewnętrznym wysokim sklepieniem krzyżowym. Najwyższa komora już niestety nie istnieje.

W następnych wiekach dobudowano cztery pomocnicze, otaczające ją wieże w konstrukcji czworoboku. które połączone były masywną kamienną ścianą osłonową.  Dziedziniec utworzony przez ten mur został później przykryty dachem, ograniczając w ten sposób dostęp do centralnej wieży.  Póżniej dobudowano także mur obronny z siedmioma basztami. Wkrótce wokół fortyfikacji powstała wioska, która mogła liczyć nawet 200 kamiennych jednopokojowych chatek krytych drewnianym dachem. Poza budynkami mieszkalnymi znajdowały się tam także takie, które pełniły funkcje warsztatów, miejsc do przetwarzania i składowania płodów rolnych, a także miejsce spotkań przywódców lokalnej społeczności. . Najbardziej znacząca jest „chata 80”, zwana „chatą spotkań”, z siedziskiem biegnącym wokół krawędzi i pięcioma niszami w ścianach, w których znaleziono wazony, ozdoby, narzędzia, broń i obrazy wotywne, co sugeruje, że została wykorzystana do celów społecznościowych.
 
Między IX a VIII wiekiem p.n.e. wybudowano system kanalizacyjny, a także wybrukowano drogi. W VI w. p.n.e. doszło do najazdu Kartagińczyków, którzy przejęli kontrolę nad kompleksem. W późniejszym okresie Kartagińczycy zostali wyparci z terenu Sardynii przez Rzymian. Kompleks został wówczas opuszczony. 
Co ciekawe, badacze do dziś nie są zgodni co do tego, jaka była pierwotna funkcja centralnej wieży kompleksu. Jej konstrukcja sugeruje funkcję obronną, aczkolwiek pod uwagę bierze się także, że mogła ona być świątynią lub domostwem lokalnego władcy. Na całej Sardyni jest ponad 7000 nurag.








 

Według niektórych badaczy Sardynia może być pierwowzorem mitycznej Atlantydy. Świadczyć ma o tym między innymi zbieżność nuragijskiej architektury i sztuki z opisami kraju Atlantów, jakie znaleźć możemy w niektórych dialogach samego Platona.
Wejście do kompleksu jest płatne i odbywa się z przewodnikiem co godzinę. Bilet kosztuje 10 Euro.



2. Casa Zappata

W tym samym miasteczku Barumini należy zajrzeć do muzeum Casa Zapata.  Ten XVII-wieczny dom, a raczej rezydencja baronów sardyńsko-aragońskich zbudowany został na ruinach starożytnego nuraghe. Członkowie rodziny Zapata przybyli na Sardynię w 1323 r. wraz z niemowlęciem Alfonso, a w 1541 r. kupili między innymi  Barumini i Villanovafranca, stając się właścicielami, a następnie baronami tych ziem, aż do zniesienia feudalizmu. Budynek jest rzadkim przykładem hiszpańskiej architektury cywilnej na Sardynii, zbudowanej w oparciu o modele w stylu klasycznym.

Casa Zapata
Fasada budynku ma portal i okna z kolumnami z podwójną podstawą, ryflowaną ościeżnicą drzwi i kasetonowe kapitele. Herb rodziny wyryty jest w tympanonie środkowym: jest to tarcza cynobrowa z trzema butami w kratkę ze złotem. Tę samą elegancję widać również na klatce schodowej. 
Budynek jest biały i z daleka nie wygląda na muzeum..
Od 2006 r pełni rolę centrum muzealnego i becnie znajdują się w nim znaleziska archeologiczne budowli megalitycznej, ale także sekcja historyczno-etnograficzna, która sporo mówi o kulturze wyspy.



wapienny model Nuragi
 

Muzealizacja domu rozpoczęła się w 1990 r. Celem było zwiększenia wartości odkryć pobliskiego Nuraxi, największego dowodu, który odziedziczyliśmy po cywilizacji Nuragic. Odkryto wtedy, że budynek został zbudowany na innym złożonym nuraghe, przemianowanym na Nuraxi e 'Cresia (nuraghe kościoła) ze względu na bliskość kościoła parafialnego, Wewnątrz, w podziemiach Casa Zapata widoczne są dwie wieże (środkowa i wschodnia), a pozostałe dwie, podwójny mur obronny i wioska znajdują się na zewnątrz pałacu. Nuraghe jest częścią sekcji archeologicznej muzeum wraz z kolekcją ponad 180 artefaktów znalezionych w Su Nuraxi , wśród których znajduje się słynny model nuragi wykonanego z wapienia (najprawdopodobniej tak właśnie wygladały nuragi). Kolejne dwie sekcje ustawiono na starożytnym rustykalnym dziedzińcu przylegającym do pałacu. W sekcji etnograficznej znajdują się narzędzia do codziennych i rolniczych prac z początku XX wieku. Tutaj znajduje się muzeum regionalne Launeddas . Są to starożytne, tradycyjne sardyńskie instrumenty muzyczne z trzema rurami.

Tuz obok Casa Zappata znajduje się kościół parafialny pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej, którego budowę prawdopodobnie zleciła ta sama szlachetna rodzina Zappata.
Barumini, kościół Niepokalanego Poczęcia


3. Pula, Chia i cudowne plaże

Wiedząc, że przepiękne plaże znajdują się na zachód od Cagliary, wybrałyśmy się na wycieczkę wzdłuż wybrzeża. Naszym celem była Chia i Pula oraz pobliskie plaże.

Chia ( wymawiamy: Kija)  leży na zachód od stolicy Sardynii w odległości 55 km od lotniska Elmas. Tak naprawdę Chia to nadmorska dzielnica większego ale sennego i mało ciekawego miasteczka leżącego nieco dalej wgłąb lądu: Domus de Maria.  Miasteczko można sobie odpuścić i udać się od razu na pobliskie plaże, a jest ich tu wiele i wszystkie przepiękne, z turkusowa wodą i białym drobnym piaskiem.








Pulato niewielkie miasteczko około 35 km od Cagliari na zachód, pełne życia w sezonie. Wieczorem uliczki miasteczka są pełne ludzi, a sklepy i lokale  są otwarte do późna. Można tu kupić sardyńskie lokalne rękodzieło. W sezonie w miasteczku organizuje się wiele ciekawych imprez i festynów. 

Codzienne życie pomiędzy Piazzettą, starym miastem i morzem to porywająca fala aktywności. 


Tkane zaułki i czcigodne domy patrycjuszy przeplatają się z kolorowymi fasadami i odrobiną sztuki ulicznej.  We wtorki Piazzetta zmienia się w wielki rynek, na którym sprzedawane są obfite świeże produkty.
Pod względem kulinarnym Pula zachwyca także licznymi restauracjami, od typowych pizzerii po wyśmienitą kuchnię.
To miasteczko z kategorii rozrywkowych wieczorem, pełne cudownej śródziemnomorskiej atmosfery.
Dla tych, którzy szukają aktywnych atrakcji, plaże w Puli są idealnym miejscem do uprawiania sportów: windsurferzy i żeglarze z pewnością będą zadowoleni.













W miasteczku znajduje się słynna, bardzo ładna plaża Nora z wykopaliskami fenickimi.

4. Nora i plaża Nora

Nora była starożytnym miastem założonym przez Fenicjan - kiedyś  głównym portem, nawet ważniejszym niż Cagliari. Na plaży Nora działa centrum nurkowe i centrum przyrodnicze, bardzo ciekawe dla dzieci i młodzieży -  są tam akwaria z morskimi zwierzętami, muzeum wielorybów i delfinów oraz szpital dla żółwi. 
Przy plaży, otoczony gajem palmowym, stoi słynny,  związany z największym folklorystycznym świętem Sardynii romański kościółek z 1080 roku pod wezwaniem  Św. Efisio. Legenda mówi, że pod koniec trzeciego wieku naszej ery świętego ścięli rzymscy żołnierze na plaży przed miastem. W tym wiejskim kościele znajduje się także miejsce kultu świętego, a miejscowa ludność organizuje w jego intencji kolorową procesję na początku maja. Podobno ​​jest to jedna z najdłuższych procesji w Europie.
kościół Św. Efisio
Plaża Nora
wejście na teren wykopalisk Nora i widok na wyspę San Macario
Archeologiczne pozostałości starożytnego miasta Nora wznoszą się na cyplu Capo di Pula. Ruiny stoją w urokliwym otoczeniu, z widokiem na szeroką zatokę z piaszczystym brzegiem otoczonym krystalicznie czystym morzem. W tle wyspa San Macario, oddalona o zaledwie kilka kilometrów z wieżą zwaną Torre del Coltellazzo, wzniesioną przez hiszpańskiego Filipa II.







Według legendy założycielem miasta Nora był mityczny Norax, syn Ermesa i Erityi, ale jedno jest niemal pewne i że Nora była pierwszym miastem na wyspie. Świadectwo tego zostało odkryte podczas prac wykopaliskowych, kiedy znaleziono kamień z napisem w alfabecie fenickim, który po raz pierwszy cytuje nazwę: Sardynia. Warto wspomnieć, że Fenicjanie założyli miasto pokojowo. Przypłynęli tu jako kupcy i uznali to miejsce za niezwykle ważne z punktu widzenia handlowego. Nora jest zatem jednym z najważniejszych stanowisk archeologicznych w basenie Morza Śródziemnego, jednak jego znaczenie wynika również z bogatej historii. Miasto pozostawało pod panowaniem fenickim do VI wieku p.n.e, ale później zostało podbite przez Kartagińczyków, a później, w I wieku p.n.e, stało się rzymskim „municipium”.
mozaiki w Nora


























Ruiny Nory pokazują przebłysk wielkości starożytnego miasta: popularnych dzielnic, luksusowych willi ozdobionych polichromowanymi mozaikami, łaźni, świątyń, starożytnych brukowanych ulic, a przede wszystkim wspaniałego teatru, który każdego lata gości międzynarodowy festiwal teatralny.

Z czasów Fenicjan nie zachowało się zbyt wiele, ale w XVIII w. znaleziono w Norze tablicę z fenicką inskrypcją, datowaną właśnie na IX / VIII w. p.n.e. Jest to najstarszy zachowany fragment pisma fenickiego na Sardynii, a jednocześnie jego tekst ma potwierdzać fakt założenia Nory jako pierwszego miasta na wyspie. Tablica znajduje się dziś w Muzeum Archeologicznym w Cagliari.

Miejsce jest czarowne, warto tu zajrzeć i zaznajomić się z historią wyspy.

5. Giara di Gesturi

Giara di Gesturi, położona 74 km na północ od Cagliari to bazaltowy płaskowyż rozciągający się na około 45 kilometrów kwadratowych, jest cudownym płaskowyżem, który powstał 3000 lat temu na szczycie dwóch wygasłych wulkanów. Jest zamieszkały przez konie bardzo wyjątkowej rasy, które biegają swobodnie wśród dębów korkowych, pozostałościach po 24 starożytnych nuragach i budynkach gospodarczych sprzed lat rozproszonych na skalistych granicach wyżyny.

Najlepiej wziąć rower, do wypożyczenia zaraz za wejściem i przejechać krótszą lub dłuższą trasę, zatrzymując się by podziwiać nie tylko koniki ale także kozy, owce i krowy pasące się na łąkach, okupujące drogi i tereny wyschniętych jezior. Rowerki nie są z najwyższej półki, ale jeżdżą i to jest ich wielki plus ;)






Konie są charakterystyczne, są to ostatnie dzikie konie w Europie. Mają około 125 cm w kłębie i nazywają się w lokalnym dialekcie Cuaddeddus. Są małe jak kucyki, ale są uważane za konie. Mogą być czarne lub kare. Nikt nie wie na pewno, jak długo mieszkają w tej części wyspy: niektórzy twierdzą, że od epoki neolitu, inni, ze od czasów Fenicjan, którzy sprowadzili je między IX a III wiekiem p.n.e. W średniowieczu gatunek ten zamieszkiwał całą wyspę, ale wraz z nasileniem się rolnictwa zaczął znikać z prawie wszystkich obszarów. Konie przetrwały tylko na płaskowyżu, być może wynika to z naturalnej izolacji Giary otoczonej klifami.


Małe wymiary konia spowodowały, że ich właściciel zaczęli krzyżować je z innymi rasami w celu zwiększenia ich rozmiarów, by były bardziej użyteczne w pracach rolnych. To właśnie spowodowało, że rasa zaczęła zanikać. W latach siedemdziesiątych XX wieku rozpoczęto programu selektywnej odbudowy w celu przywrócenia pierwotnych cech Cuaddeddus


Konie są pod ochroną, nie można ich dotykać, karmić i zmieniać w jakikolwiek sposób ich warunków życia. Małe konie są dzikie i muszą takie pozostać. Pomaga im się w jedzeniu tylko w przypadku bardzo długiej suszy, która osłabiłaby wzrost roślinności, której potrzebują, aby przetrwać.


Oprócz tych spektakularnych zwierząt, Parco della Giara oferuje niezwykłą różnorodność roślin, drzew i kwiatów. Podobno każda pora roku jest tutaj piekna, objawia się odmienną roślinnością, różnymi kolorami i różnymi zapachami. Wiosną możemy zobaczyć konie pasące się na pięknie kolorowym zbiorze kwiatów. Latem możemy je zobaczyć w wodzie. Jesienią zmysłowe złote odcienie nadają otoczeniu nieuniknioną romantyczną atmosferę, a zimą, kiedy pada śnieg, biel sprawia, że ​​widok jest równie oszałamiający.

6. San Sperate : śpiewające skały - Giardino Sonoro oraz murale

W powrotnej drodze z Giary do Cagliari należy zatrzymać się w miejscowości San Sperate.
Wioska słynie z murali, które napotkać można na każdym kroku, nawet na murach parkingu. Murale znajdziecie na murach domów i na ogrodzeniach. Warto się przejść po tym sennym miasteczku i poogladać dzieła artystów z całego świata. Żeby odpocząć, można w kawiarence w samym centrum wypić mega dobrą kawę


San Sperate to muzeum, galeria sztuki na świeżym powietrzu, wywodząca się z wizji rzeźbiarza, malarza i byłego rolnika - Pinuccio Scioli. W 1968 r po kilku latach spędzonych w Europie, aby kontynuować karierę artystyczną u siebie, Sciola wrócił do domu. Właśnie wtedy wpadł na pomysł, aby przynieść nową wartość swojemu rodzinnemu miastu i wprowadzić do niego sztukę.

Pinuccio Sciola wymyślił projekt przekształcenia wioski w warsztat twórczy, do którego wciąż, nawet teraz wnoszą artyści lokalni, włoscy i zagraniczni. Murali w wiosce jest ponad 320, ale do lat 60-tych XX wieku San Sperate nieustannie wzbogaca swoją kolekcję malowideł ściennych, które opowiadają historię życia rolników w kilku różnych stylach. Ale znajdziecie tutaj także nieco nowocześniejsze malowidła.  My znalazłysmy na jednym z nich cytat Wisławy Szymborskiej.


A tutaj nawet cytat z Szymborskiej
 

 


W San Sperate jest jeszcze coś unikatowego, czego nie znajdziecie nigdzie indziej na świecie: Giardino Sonoroczyli ogród śpiewających skał, skansen utworzony przez Pinuccio Sciola, wewnątrz ogrodów i sadów owoców cytrusowych. To urocze miejsce, w którym sztuka i natura harmonizują ze sobą nierozerwalnie. 

W roku 1996 Sciola po raz pierwszy eksperymentuje z technikami grawerowania kamienia. Artysta postanowił uwolnić dźwięki, które od tysiącleci są uwięzione w samym materiale.
Dźwięk kamieni był uważany za magiczny i tajemniczy już przez ludzi z epoki paleolitu, kiedy to stalaktyty i stalagmity, zwane „litofonami”, były w stanie wytwarzać dźwięki po uderzeniu. Podobno  dźwięki wytwarzane w określonych środowiskach mieszczą się w zakresie częstotliwości około 110 Hz (drugi najniższy poziom męskiego głosu śpiewającego), co stymuluje pewien elektryczny rytm mózgu związany ze stanem transu.
 
 
Najbardziej sugestywne i angażujące rzeźby w ogrodzie to rzeczywiście kamienie dźwiękowe, ale warto również wspomnieć o masywnym granicie, którego powierzchnia skalna wydaje się zmieniać wraz ze światłem i w tajemniczy sposób ujawnia ukryte znaki i tekstury; wspomnienia o straconym czasie.




Sciola był w stanie sprawić, że skały śpiewają, rzeźbiąc na nich wzorzyste szczeliny piłą tarczową. 
Skał w ogrodzie jest dużo, ich różnorodność zachwyca, są po prostu dziełami sztuki. Stworzył je genialny umysł. 
Co godzinę oprowadza po nim pani przewodnik bardzo elastycznie przełączając się z języka włoskiego na angielski. Najbardziej ciekawa część to ta, gdy chodząc po ogrodzie przewodniczka demonstruje muzykę kamieni przesuwając ręką lub kawałkiem kamienia wielkości kostki mydła po wyrzeżbionych szczelinach brył kamiennych. Po uderzeniu rzeźby wytwarzają różne dźwięki podobne do dźwięków dzwonów, bębnów i gongów, wywołując mistyczną atmosferę z czasów prehistorycznych, łącząc przeszłość i teraźniejszość.  Można też delikatnie pograć samemu albo przyłożyć ucho do śpiewającego kamienia by posłuchać muzyki wewnątrz.



Ogród Scioli jest jedyny w swoim rodzaju, piękny i zadziwiający. Warto tu przyjechać, posłuchać, pobyć.


I na zakończenie jeszcze parę fotek z Sardynii. Wyspa jest warta naszego czasu:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz